Synagoga Wilker Shul przy ulicy Zachodniej

Jacek Walicki  "Synagogi i Domy Modlitw w Łodzi"

Str. 65

Synagoga  przy  ulicy  Zachodniej  56 (70)

Na nieruchomości, noszącej pierwotnie prawdopodobnie nr hipoteczny 275c[1], położonej przy ul. Zachodniej, pomiędzy ówczesnymi ulicami Cegielnianą i Południową, powstał w latach 70. ubiegłego wieku pierwszy żydowski budynek sakralny, ulokowany poza obszarem dawnego rewiru. Była to synagoga zbudowana – według Krzysztofa Stefańskiego     – przez Daniela Dobranickiego i Dawida Prussaka[2]. W rzeczywistości – jak można sądzić z dokumentacji związanej z remontem i przebudową wspomnianego obiektu w 1903 r. – zbudował ją samodzielnie D. Dobranicki   [3]. Nie udało się jednak odnaleźć aktu notarialnego, potwierdzającego zakup tej nieruchomości z przeznaczeniem na budowę nowego obiektu sakralnego. Nie powołują się na niego, co jest niezgodne z ówczesną praktyką, kolejne dokumenty notarialne dotyczące omawianej nieruchomości. Możliwe, że samą umowę kupna-sprzedaży zawarto przed Prezydentem m. Łodzi, zaś aktu notarialnego nigdy nie sporządzono[4]. Dla nieruchomości przy Zachodniej nie założono też ani wówczas, ani w ciągu dłuższego okresu późniejszego, księgi hipotecznej[5].

Autor projektu budynku, zatwierdzonego przez władze gubernialne 27 lipca 1875 r., nie jest znany[6]. Brak również bliższych danych o ówczesnym wyglądzie zewnętrznym synagogi. Jak wynika z rekonstrukcji, dokonanej przez historyka architektury na podstawie późniejszych planów i zdjęć:

 

Synagoga przy ul. Zachodniej założona została na planie kwadratu. Od strony frontowej umiejscowiona została trójdzielna kruchta, do której wchodziło się przez troje lub pięcioro wąskich drzwi. Flankowały ją prostokątne klatki schodowe ze schodami zabiegowymi prowadzącymi na empory obiegające z trzech stron salę modlitw. Elewacje boczne były czteroosiowe, w skrajnych zachodnich osiach znajdowały się boczne drzwi wejściowe. Elewację wschodnią (tylną) przepruwały po bokach po trzy okna ujmujące środkową część ściany z Aron Hakodesz. Dziewięcioosiowa fasada bóżnicy skomponowana została w duchu klasycznym: w poziomie dzielą ją szerokie profilowane gzymsy międzykondygnacyjne, w pionie szerokie boniowane pilastry. Boczne dwukondygnacyjne partie fasady wieńczyły trójkątne półszczyty ujmujące podwyższoną część centralną nakrytą trójkątnym frontonem. Gęsto przepruwające fasadę okna i otwory drzwiowe na fotografiach z naszego wieku zamknięte są łukami podkowiastymi o charakterze orientalnym, kłócącymi się z klasyczną kompozycją architektoniczną całości. Jest to wynik przebudowy synagogi w pierwszych latach naszego stulecia. Prawdopodobnie pierwotnie otwory zamknięte były arkadowo[7].

 Bezpośrednio po powstaniu synagoga uważana była przez Dozór Bóżniczy za drugą synagogę gminną, określaną „synagogą Nowego Miasta”. W 1875 r. Dozór chciał wstawić do budżetu gminy koszty oświetlania i ogrzewania budynku – na ten cel przeznaczano 5 sążni3 (сяжни) drzewa sosnowego i 10 dębowego oraz 400 funtów świec stearynowych i 600 funtów łojowych. Ponieważ Dozór Bóżniczy nie był właścicielem budowli, Magistrat m. Łodzi nie poparł projektu. Zwiększył jednak ilość drewna i świec przeznaczonych dla synagogi przy Wolborskiej, pozwalając, być może, w ten sposób na powstanie nadwyżki, która mogła być wykorzystana w synagodze na ul. Zachodniej[8]. Również w pierwszej połowie lat 80. synagoga określana była przez władze miejskie jako „filia” synagogi gminnej na ul. Wolborskiej. Prezydent m. Łodzi podkreślał, że synagogę przy Zachodniej odwiedzali przede wszystkim przedstawiciele średniej i wyższej warstwy społeczeństwa żydowskiego. Natomiast zdaniem przedstawicieli biedniejszych ortodoksyjnych grup łódzkich Żydów budowla ta miała charakter prywatnej synagogi (частной синагоги)[9].

W synagodze przy ul. Zachodniej odbyły się w 1884 r. po raz pierwszy wybory członków Dozoru Bóżniczego (poprzednio odbywały się w synagodze na Wolborskiej). Nie brali w nich udziału dwaj dotychczasowi członkowie Dozoru – Szymon Heyman    i Moszek Wajs   , zaś trzeci członek – Jakub Dobranicki    – nie przybył, gdyż nie było go wówczas w Łodzi[10]. Na członków Dozoru wybrano (w przeciwieństwie do poprzednich w ciągu paru godzin, a nie kilku dni) przedstawicieli najbogatszej warstwy łódzkiej burżuazji żydowskiej: Izraela Poznańskiego   , Szaję Rosenblatta    i J. Dobranickiego    (zaocznie!). Wynik wyborów wywołał skargi ze strony biedniejszych warstw płatników składki bóżniczej, którzy żądali ich unieważnienia, albo zwiększenia składu Dozoru o czwartego członka, przedstawiciela ich warstwy społecznej. Zachęcani do tego m.in. przez byłego członka Dozoru Bóżniczego, niewybranego na następną kadencję, M. Wajsa   [11], wskazywali, że:

– wybory zostały przeprowadzone w synagodze prywatnej, a nie gminnej;

– odbywały się zbyt krótko, dodatkowo w dzień jarmarczny, gdy wielu biedniejszych Żydów-handlarzy nie mogło na nie przyjść;

– wybrany Dozór Bóżniczy nie będzie miał czasu, ze względu na inne obowiązki swoich członków, na zajmowanie się sprawami gminy;

– jego członkowie nie dysponują odpowiednią wiedzą na temat warunków życia i potrzeb biedniejszych warstw łódzkiego żydostwa.

Władze administracyjne, zarówno miejskie, jak i gubernialne, stanęły po stronie nowo obranego Dozoru, uznając zgłoszone skargi za nieuzasadnione, zaś przebieg wyborów za prawidłowy. O prawidłowości wyborów miało świadczyć m.in. to, że miejsce ich przeprowadzenia zostało podane w gazetach oraz ogłaszał je rabin w synagodze na ul. Wolborskiej; tenże rabin asystował przy ich przebiegu; brali w nich udział przedstawiciele biedniejszych grup ludności; wybrane osoby cieszą się poważaniem miejscowego społeczeństwa.

16 stycznia 1885 r. Skład Dozoru został zatwierdzony, zaś nowi członkowie wprowadzeni w czynności[12]. Od tego momentu synagoga przy ul. Zachodniej stała się zwyczajowym miejscem dokonywania wyborów członków Dozoru, a także – gdy wprowadzono taką funkcję ze względu na wzrost liczebności łódzkiej gminy – ich zastępców[13]. Wśród łódzkich Żydów synagoga znana była pod nazwą „Vilker shul” – od utrzymującej się, co najmniej od początku XIX w., nazwy rejonu miasta, w którym się znajdowała[14].

W tym samym czasie budynek synagogi nie był jeszcze wykończony – brak było m.in. tynków, co zapewne powodowało stosunkowo szybkie pogarszanie się stanu technicznego budynku, który już w 1885 r. musiał zostać poddany remontowi[15].

W 1903 r. D. Dobranicki    i D. Prussak    postanowili przystąpić do rozbudowy synagogi i wybudowania własnego Beth-haMidraszu („szkoły”). 18 kwietnia/1 maja tegoż roku sporządzili akt notarialny, stwierdzający, że nieruchomość o numerze hipotecznym 274d stanowi ich własność i planowane na niej inwestycje dokonane zostaną na ich koszt[16]. Takie zobowiązanie notarialne było zjawiskiem bardzo nietypowym i może świadczyć o tym, że w rzeczywistości Dobranicki    i Prussak    byli „starszymi” synagogi, utrzymywanej przez ogół modlących się w niej Żydów. Akt notarialny, dołączony do dokumentów budowy, miał rozwiać wątpliwości władz rosyjskich, którym przedstawiony został projekt przebudowy[17]. Potwierdza to sformułowanie zawarte w piśmie przewodnim Prezydenta m. Łodzi, załączonym do projektu skierowanego do zatwierdzenia przez władze gubernialne, w którym pisze on, iż synagoga „znajduje się w ich [tj. Dobranickiego    i Prussaka    – J. W.] zarządzie” (a nie, że stanowi ich własność). Władze gubernialne uznały jednak całą sprawę za inwestycję prywatną, nie dotyczącą łódzkiej społeczności żydowskiej Łodzi jako całości. Projekt budowy został zatwierdzony w Piotrkowie 27 maja 1903 r.[18]

Autorem projektu i osobą sprawującą nadzór techniczny nad budową był Gustaw Landau-Gutenteger   . Budowa prowadzona była przez majstra murarskiego I. Geca    i ciesielskiego I. Feldmarka   [19]. Rozbudowaną i przebudowaną synagogę tak opisuje historyk architektury:

Obiekt, pierwotnie na planie kwadratu, powiększono przedłużając salę modlitw w stronę wschodnią i dobudowując z tyłu aneks ze schodami na empory. Przebudowano także wejście główne od strony zachodniej. Bogato ukształtowana została ściana wschodnia z Aron Hakodesz: według projektu ujęty on miał być portalem z podwójnymi pilastrami, o dekoracyjnym ornamencie z motywem gwiazdy Dawida, górą oddzielona fryzem duża arkadowa płycina wypełniona sztukateryjnym ornamentem ze ślepymi okulusami. Część środkową flankowały dwa wysokie arkadowo zamknięte okna. W elewacjach bocznych dobudowanej części sali modlitw zastosowano okna w dwóch kondygnacjach oraz boczny otwór zamknięty łukiem podkowiastym, który był jednym z charakterystycznych motywów „stylu mauretańskiego”. Takież łuki zastosowano w przebudowanej części fasady.

Zdjęcia archiwalne synagogi przy ul. Zachodniej pochodzące dopiero z okresu okupacji niemieckiej ukazują łuki podkowiaste w otworach okiennych wszystkich kondygnacji fasady. Wątpliwe czy takie zwieńczenia okien istniały przed przebudową z początku wieku, gdyż kłóciłyby się z klasyczną kompozycją elewacji frontowej budynku. Bardziej prawdopodobne, że wprowadzono je w trakcie przebudowy, mimo że pierwotny projekt nie przewidywał tak dalece idących przekształceń formy fasady[20].

Beth-haMidrasz został wybudowany jako niewielka oficyna, umieszczona wzdłuż północnej granicy posesji. Jego fasada nie wskazywała na specyficzny charakter budynku. Na parterze znajdowała się obszerna sala modlitw, natomiast na piętrze – kilka mniejszych pomieszczeń[21].

W latach następnych, po śmierci D. Dobranickiego    (1908) i D. Prussaka    (1909), synagoga zarządzana była przez kolejnych „starszych”, których nazwisk nie udało się, niestety, ustalić. Wiadomo jedynie, że w 1920 r. funkcję tę pełnił Mendel Rozenblum    (zam. ul. Dzielna 36a). Synagoga na początku lat 20. nadal uważana była za związaną z łódzką gminą wyznaniową, mimo iż między jej zarządem i gminą dochodziło do sąsiedzkich konfliktów[22].

W 1930 r. synagogą zarządzał Gidel Radomski    (zam. Zachodnia 51)[23]. W roku 1933 Zarząd Synagogi przedstawiał się następująco: prezesem był Cudek Herszenberg, wiceprezesem Samuel Hochenberg   , członkami zarządu – Henryk Sachs   , Salomon Tempel  , Ikassel Mojżesz Berman    i Berek Szwarc   . Postanowiono wówczas uregulować kwestię własności synagogi, co wiązało się zapewne z upływem 30-letniego terminu zasiedzenia, liczonego od ostatniej informacji w aktach administracyjnych o stosunkach własnościowych – notarialnego oświadczenia D. Dobranickiego    i D. Prussaka   [24]. Na posiedzeniu zarządu 17 września 1933 r.

Prezes Cudek Herszenberg    [...] oświadczył, że w Łodzi, przy ulicy Zachodniej pod Nr 56 istnieje synagoga, którą administruje obecny tu zarząd. Nieruchomość ta od lat przeszło 55 przeznaczona jest do użytku modlących się, jako synagoga. Ponieważ nieruchomość ta nie ma urządzonej księgi hipotecznej, przeto – w celu uregulowania stanu własności należy wywołać tę nieruchomość do pierwiastkowej regulacji hipoteki[25].

Zarząd polecił przeprowadzenie sprawy byłemu prezesowi, Mozesowi Epsteinowi    (zam. ul. Zielona 17), który miał dokonać regulacji hipotecznej „na imię »Pierwszej Wielkiej Synagogi przy ulicy Zachodniej«”[26].

W trakcie przeprowadzania czynności wstępnych dokonano pomiaru nieruchomości, ustalono jej granice oraz uzyskano nowy numer hipoteczny (2746)[27]. Termin pierwiastkowej regulacji hipoteki wyznaczono na 26 czerwca 1934 r.; wobec niestawienia się wnioskodawców, regulacji dokonano ostatecznie w trzecim terminie – 19 grudnia 1934 r. Opóźnienia te spowodowane były prawdopodobnie sporem o przebieg granicy między nieruchomością synagogi a posesją należącą do gminy wyznaniowej[28]. Na wniosek M. Epsteina    za podstawę regulacji przyjęto Protokół ustalenia granic nieruchomości[29]. Granica ustalona Protokołem obejmowała 1.912 m2 – w przeciwieństwie do powierzchni określonej planem z 1934 r., która obejmowała 2.082 m2. Różnica wynikała z odmiennego ustalenia granicy z sąsiednią posesją mykwy. 28 grudnia 1935 r. Wydział Hipoteczny zatwierdził regulację [30].

W okresie międzywojennym Bet-haMidrasz działający przy synagodze był ważnym ośrodkiem studiów rabinicznych:

Wilker szuł był połączony z Bet ha-Midraszem, który zawierał niezwykłe bogactwo hebrajskich ksiąg. Był to największy ośrodek studiów nad Torą w mieście. W pewnym okresie studia w Bet ha-Midraszu trwały nieprzerwanie dwadzieścia cztery godziny dziennie. W tym celu istniały specjalne miszmorim (grupy studiujących), które zmieniały się periodycznie, aby zapewnić, że w tym miejscu studia Tory nie zostaną przerwane nawet na sekundę [31].

Według Szlomy Huberbanda, synagoga nie została spalona w listopadzie 1939 r. Użyto jej natomiast do innego celu:

 

Na początku listopada 1939 „oni” [Niemcy – J. W.] zawezwali przedstawicieli gminy, zwrócili im klucze od synagogi „na Wilkach” i polecili uporządkować synagogę oraz przygotować nabożeństwo z udziałem kantora, chóru, recytatorem Tory i szofarem. Gmina wezwała ludność aby wzięła udział w nabożeństwie.

Wydarzenie miało miejsce we wtorek. Synagoga była zapełniona wiernymi ubranymi w tałesy i tefilin. Kantor Winograd    i jego chór prowadzili nabożeństwo. Znaczna liczba niemieckich oficerów wysokiej rangi przybyła i filmowała cały przebieg nabożeństwa, uwieczniając je na filmie.

Kantor Winograd    zaśpiewał z chórem szereg fragmentów z modlitw na Rosz haSzana i Jom Kipur. Następnie wydany został rozkaz, aby wyjąć zwój Tory i czytać z niego. Zwój Tory był filmowany w różnych pozycjach z sukienką pokrywającą go, z rzemieniami zawiązanymi i rozwiązanymi, otwarty i zamknięty. Recytator Tory, inteligentny Żyd, powiedział po hebrajsku przed rozpoczęciem czytania ze zwoju: „Dzisiaj jest wtorek”. Była to informacja dla potomności, że zostali zmuszeni do czytania Tory, gdyż Tora normalnie nie jest czytana we wtorki [32].

Zdjęcia wykonane w synagodze znalazły się w antysemickim propagandowym filmie Der Ewige Jude. W drugiej połowie 1940 r. Niemcy podpalili synagogę i Beth-haMidrasz, niszcząc znajdujący się w nim księgozbiór. Zwoje Tory zostały zaś wywiezione w nieznanym kierunku[33], być może do Pragi, gdzie Niemcy tworzyli wielki żydowski zbiór muzealny.

przypisy